Dziś w poradniku ślubnym, chciałabym rozpocząć nowy cykl postów, w których przedstawię moich ulubionych przedstawicieli branży ślubnej. Pracuje z nimi już od lat, mam pełne zaufanie do ich usług oraz potwierdzone rzesze zadowolonych klientek. Wpisy będą miały formę krótkich wywiadów, w których zadam kilka pytań, najczęściej nurtujących przyszłe panny młode.
W pierwszym poście z serii, przedstawiam Grażynę Osiecką i jej firmę Gofashiondesigner. Myślę, że wywiad ten pomoże panną młodym, które z racji korona wirusa zostały zmuszone przenieść termin ślubu na miesiące jesienne lub zimowe. Grażyna prowadzi swoja firmę od 4 lat na rynku krajowym i zagranicznym. Jest projektantką i pomaga dobrać całą stylizację ślubną, ale główną częścią jej biznesu jest projektowanie i szycie przepięknych okryć wierzchnich na szczególne okazje.
Grażyna, komu polecasz ślubną etole lub szal?
Dodatki te szczególnie polecam Panną Młodym, które biorą ślub w tych chłodniejszych miesiącach. Są nie tylko efektownym dodatkiem do stylizacji ślubnych, ale również ciepłym zabezpieczeniem przed chłodem i złymi warunkami atmosferycznymi. W Polsce kościoły często nie są ogrzewane i godzinna ceremonia, może być trudna dla Panny Młodej. Futrzane okrycia przydają się też w sesjach poślubnych. Nierzadko są realizowane o chłodnym świcie. Szczególnie pięknie wyglądają na wspaniałych śnieżnych sesjach zimowych. Po ślubie można je wykorzystać w innych szczególnych okazjach, np. wyjście do teatru lub wesele bliskich osób.
Jaka jest różnica między tymi dwoma okryciami?
Różnica między nimi jest taka, że szal to klasyczny prostokąt o różnych wymiarach, bez zapięcia. Tylko na prośbę klientki doszywam haftkę z przodu. Szal pięknie układa się na plecach tworząc „ten” efekt. Do tego subtelnie otula ramiona, ale przód sukni jest widoczny.
Etola jest zapinana z przodu na zatrzask. Jej maksymalna szerokość to 30cm, ponieważ nie może zaginać się w łokciach. Etola zakrywa plecy do połowy, ramiona i przód sukni. Ten fason wybierają Panie, które nie lubią trzymać szala i muszą mieć wolne ręce. Moim ulubionym fasonem etoli jest etola z lat 20-30. Jest bardzo szykowna i efektowna. Dla odważnych.Jesteś projektantką. Jak wygląda współpraca z Tobą?
Współpraca zaczyna się od telefonu, email-a, wiadomości na fb czy wypełnieniu formularza na stronie przez klientkę. Na początku pytam przyszłą pannę młodą czy wybrała już konkretny model, czy potrzebuje fachowej porady z mojej strony w wyborze okrycia. Jeśli zechce, abym jej pomogła, to proszę o przysłanie zdjęcia sukni oraz o odpowiedzi na kilka innych pytań. Chcę wiedzieć w jakich kolorach będą dodatki: biżuteria, buty, kwiaty. Czy będzie posiadała welon? Ile wzrostu i jaki rozmiar mam przewidzieć.. Jak tylko dostanę odpowiedzi i zdjęcia wysyłam email-em moje precyzycjie wyselekcjonowane pod tym kątem propozycje. Pocztą przesyłam próbki wybranych futer. Po ostatecznym wybraniu koloru dobieramy fason pasujący do sylwetki i kroju sukni. Po potwierdzeniu i złożeniu przez klientkę zamówienia przez mój sklep, wysyłam podziękowania i podaję termin realizacji. Czasami zapraszam klientki do mojej pracowni, którą mam w Warszawie na Ochocie. Tak by dopasowanie okrycia, było jak najbardziej precyzyjne i przemyślane. Po tym zostaje już tylko odbiór.
Kiedy powinniśmy się kontaktować z projektantem w sprawie okrycia na ślub? Jak to wygląda z perspektywy klientki?
Moim zdaniem najlepszym terminem jest okres co najmniej 3 miesiące przed ślubem. Oczywiście można tez wcześniej lub nieco później. Wcześniej o ile przyszła panna młoda ma już suknie, albo przynajmniej ją szyje i ma wybrane dodatki. Tutaj muszę niestety dodać, że jeśli klientka zdecyduje się na okrycie w ostatniej chwili, to czasami muszę odmówić z racji zapełnienia terminów. Dlatego drogie Panie, jeśli Wasz ślub odbędzie się wczesną jesienią, zapraszam do kontaktu już teraz., tak by na spokojnie to zorganizować.
Jak wybrać dobrą jakościowo futrzaną etolę?
Jakość futra jest bardzo ważna. Futro musi być miękkie, mięsiste wtedy pięknie się układa. Włos krótki czy długi musi być przyjemny w dotyku (nie sztywny) i nie może załamywać się (włos musi być idealnie prosty i skierowany ZAWSZE do dołu). Wszystkie moje okrycia: szale, etole, narzutki czy peleryny są wykonane z tak zwanych ekologicznych futer (sztucznych ). Nie cierpi przy ich produkcji żadne zwierzę futerkowe. Są to futra sprowadzane z Włoch i Chin. Dbam o format produktu i nie oszczędzam na jakości. Produkty wykonane z tych materiałów, będą nam służyć latami, gdy tylko odpowiednio zatroszczymy się o ich przechowywanie.
Czy kolor okrycia jest ważny? Jak go dobrać?
Przede wszystkim trzeba zobrazować sobie całą stylizację ślubną, charakter ceremonii i styl wesela. Ważne są fasony i odcienie sukni, dodatki w postaci biżuterii, kwiatów, butów i welonu. W jakich kolorach będą? Czy barwa okrycia ma być stonowana, w kolorze sukni np. ivory? Czy też postawimy na odważniejszą wersję np. szal w kolorze różowym lub modnej ostatnio butelkowej zieleni? Czasami klientka wychodzi z mojej pracowni z gotową stylizacją, na którą składa się etola w odważnym kolorze, której wcześniej w ogóle nie wybrałaby. Każdy ma inny pomysł na tę okazję. Ja staram się pomóc w taki sposób, by moje okrycia stanowiły jeden spójny element całości. Najważniejsze by klientki były zadowolone i czuły się komfortowo w tym wspaniałym dniu.
Dziękuję ślicznie Grażynie za ten krótki wywiad. Mam nadzieję że pomoże on w dylemacie dotyczącym ślubnej stylizacji w chłodniejszych miesiącach. Jeśli jesteś więc zainteresowana zakupem lub przymiarką tych wspaniałych futrzanych i mięciutkich okryć, zapraszam do odwiedzenia strony Grażyny: Gofashiondesigner. Znajdziecie tam sklep internetowy z gotowymi rozwiązaniami, bądź kontakt do tej wspaniałej projektantki.
Grażyna o sobie:
Moja usługa, to coś więcej, niż samo projektowanie dodatków ślubnych.
Klientki często trafiają do mnie w poszukiwaniu etoli, a wychodzą z kompletną ślubną stylizacją – czasami dobieram im kolor kwiatów, biżuterię, czy ozdoby do włosów.
Dzięki temu, że mam doświadczenie w projektowaniu, widzę sylwetkę Klientki jako całość. Podpowiadam, jakie kolory do niej pasują, pokazuję faktury, z którymi nierzadko Klientka wcześniej nie miała nawet styczności. To taka nasza wspólna, ślubna droga.
Dyskutujemy, dobieramy materiały, przymierzamy, wybieramy, aż znajdziemy TO COŚ!
Co ciekawsze, z niektórymi z moich klientek nie musimy nawet spotkać się twarzą w twarz!
A wszystko to dzięki sprawnej wymianie mailowej, telefonicznej i wysyłanym przeze mnie próbkom.
Bardzo lubię ten wspaniały moment przemiany widoczny w samych oczach, ale przede wszystkim uśmiechu! A tylko on jest najlepszym wyznacznikiem, że obie dobrze wykonałyśmy swoją pracę i spisałyśmy się na medal!